Wpis o margarynie spłodził u mnie pomysł opracowania serii tekstów o rzeczach, które „zawdzięczamy” wojnie. Jakoś tak się składa, że wiele z nich dotyczy jednej z naszych podstawowych potrzeb – łaknienia. Ostatnio pisałem o coraz mniej popularnym smarowidle do chleba, teraz przyjrzymy się łakociom, które w naszym kraju szczególną popularność zyskują przy okazji dwóch najważniejszych świąt konsumpcyjnych chrześcijańskich: Bożego Narodzenia i Wielkanocy – M&M-sów. Tych kolorowych czekoladek nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Cechą charakterystyczną cukierków jest różnokolorowa skorupka oraz specyficzna literka „m” wybita na każdym egzemplarzu. W Polsce, w porównaniu do USA mamy dostęp do bardzo ograniczonej palety smaków M&M-sów. W mocarstwie za wielką wodą mamy bowiem do wybory takie warianty jak: cukierki miętowe, z preclem, z masłem orzechowym, z migdałami, kokosowe czy cynamonowe. W sumie nic w tym dziwnego, skoro ojczyzną tej marki jest właśnie kraj dem...
Las różności o przeszłości.