Przejdź do głównej zawartości

Krótko o 11 listopada



Za rok będziemy świętować stulecie odzyskania przez nasz kraj niepodległości.  Dzisiaj, jak co roku ulice wypełniają się biało-czerwonymi flagami, aleje wypełniają się marszami, biegami niepodległościowymi, w telewizji puszczają filmy, seriale i dokumenty w tematyce historycznej. Ale właściwie dlaczego obchodzimy to wszystko 11 listopada? Jakie ciekawostki kryje ten dzień?

1. Pierwszym miastem, które odzyskało niepodległość, był Tarnów.  Ówczesna rada miejska ogłosiła uchwałę o podporządkowaniu rządu warszawskiemu 31 października 1918 roku o godzinie 7:30. Z tego względu w tym roku mieszkańcy Tarnowa po raz pierwszy świętowali lokalne  święto zwane Pierwsze Niepodległe.

2. 11 listopada jest również dniem świętego Marcina. Szczególnie hucznie jest on obchodzony w Poznaniu, między innymi poprzez masowe spożywanie lokalnego przysmaku – rogala świętomarcińskiego.

Źródło: forsal.pl


3. Święta niepodległości nie obchodzono w PRL-u, za wyjątkiem czasu Solidarności (1980-81). W tym czasie obchodzono Narodowe Święto Odrodzenia Polski w rocznicę manifestu PKWN (22 lipca). Obchody 11 listopada przywrócono ustawą z 1989 roku.
4. Polska Rada Regencyjna nie ogłosiła niepodległości Polski 11, lecz 7 listopada. Datę obecnego święta wybrano w czasach II Rzeczypospolitej, aby upamiętnić przekazanie władzy zwierzchniej Józefowi Piłsudskiemu.

5. Polska nie odzyskała wszystkich ziem, jakie zagarnęli zaborcy w 1795 roku. II Rzeczpospolita mniej więcej mieściła się w dawnej granicy Korony, będącej częścią dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Państwa, które w swych granicach mają ziemie dawnej (przedrozbiorowej) Rzeczypospolitej to poza Polską: Litwa, Łotwa, Estonia, Białoruś, Ukraina.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cebulactwo w przeszłości. Krótka historia cebuli.

Pomysł na poniższy wpis zawdzięczam małżonce, która niczego nieświadoma (A może wręcz odwrotnie – któż zrozumie kobiety?) przyrządziła na obiad zupę cebulową (pyszną, oczywiście). Od dłuższego czasu mam kontakt ze stwierdzeniem „Polaki-Cebulaki”. Funkcjonuje ono zarówno w Internecie, jak i w świecie rzeczywistym.   Określenie to jest zbiorem wszystkiego co w naszym narodzie najgorsze, każde pozbawione choćby odrobiny kultury zachowanie naszych rodaków „zalatuje cebulą”, a pewni ludzie, którzy ewidentnie własnego narodu wręcz nienawidzą zmienili nazwę kraju na „Cebulandia”. Mogę zrozumieć, że źródłem takiego słownictwa jest nieprzyjemny zapach po spożyciu tego warzywa, ale w takim razie czemu nie czepiliśmy się kapusty lub czosnku? Mniej się capi?   „Polaki-Kapuśniaki” brzmi źle? Wbrew stereotypowi nie jemy tej cebuli aż tak dużo, ba, w porównaniu do Libijczyków czy Amerykanów możemy się uważać za cebulowych amatorów. Cebuli przypisujemy ciemną stronę polskości (uznając ją przy oka

Średniowieczna moda rodem z Krakowa. O butach z których słynęła Polska cała.

Kraków, choć jest miastem pięknym i rozpoznawalnym na całym świecie, nie kojarzy się obecnie z centrum światowej mody ustępując pola takim metropoliom jak Paryż czy Nowy Jork.   A nie zawsze tak było! Cofnijmy się do czasów późnego średniowiecza, kiedy gród Kraka był nie tylko główną atrakcją turystyczną kraju, ale i jego stolicą. W XV-wiecznej Europie furorę wśród szeroko rozumianych sfer wyższych czyniły buty rodem z Polski, które francuskojęzyczni Europejczycy określali mianem poulaines, bądź też szerzej souliers a la poulaine czyli po naszemu „ciżmy na modłę polską”. U nas zwano je boczkorkami. Były to płaskie i płytkie buty sięgające maksymalnie kostki, ich wyróżnikiem jednak były bardzo charakterystyczne, wydłużone noski. Dodatek znacząco wydłużał stopę noszącego oraz utrudniał chód, nie przeszkadzało to jednak coraz bardziej   go wydłużać. Element ten zaczął przenikać również do obuwia ochronnego, o czym świadczą wydłużone późnośredniowieczne sabatony. Przykładem niech

Stanisław Staszic a antysemityzm

Stanisław Staszic to postać traktowana jako jeden z filarów polskiego oświecenia, nie bez powodu. Jego publicystyka omawiająca niezbędny program reform dla upadającej Rzeczypospolitej Obojga Narodów pokazuje jego niezwykłą dalekowzroczność polityczną a sztandarowa praca Przestrogi dla Polski bywa w niektórych fragmentach aktualna (niestety) aż po dziś dzień. Coraz częściej jednak uwypuklana jest pewna skaza na śnieżnobiałym portrecie Staszica. Jest nim rzekome zakorzenienie antysemityzmu poprzez jego dzieła w polskiej kulturze. Portret Staszica nieznanego malarza - źródło: Muzeum Stanisława Staszica w Pile Skąd takie zarzuty wobec wybitnego działacza oświeceniowego, jakim niewątpliwie był bohater niniejszego wpisu? Wynikają one z dziełka, jakie Staszic popełnił w 1816 roku. Nosi ono jednoznaczny tytuł O przyczynach szkodliwości Żydów . Dzieło to, o ile można je w ten sposób określić, bywa przez wielu „staszicopiewców” starannie ukrywane, jakby ze wstydem. I niewątpliw