Przejdź do głównej zawartości

Kolejny rzymski obóz wojskowy na terenie czeskich Moraw



Wielu z ludzi mających świra na punkcie starożytności ( w tym ja), bardzo chciałoby dożyć odkrycia twardych dowodów na obecność Rzymian na ziemiach dzisiejszej Polski. Niestety poza kilkoma przedmiotami świadczących o obecności kupców i pojedynczych rzemieślników na szlaku bursztynowym nie ma nic konkretnego. Tym bardziej z dużą zazdrością patrzę na najnowsze wieści z wykopalisk u naszych południowych sąsiadów, gdzie już od dawna jest wiadome, iż Rzymianie zakładali swoje obozy wojskowe w trakcie tzw. wojen markomańskich (167-180).

Okazało się bowiem, iż w praktycznie samym centrum czeskiego Brna rzymskie legiony założyły swój obóz wojskowy. Znalezione pozostałości zostały wydatowane na II wiek n.e., jego odkrycia dokonali lokalni archeolodzy pod kierownictwem Václava Kolaříka. Odkrycie, które po raz pierwszy wskazało na obecność legionistów w Brnie wyszło na światło dzienne w wyniku typowych prac wykopaliskowych pod inwestycję w styczniu tego roku. Na terenie ulicy Vojtova planowano wybudować dwa domy mieszkalne.

Pozostałości castrum - źródło: Archaia Brno

 W miejscu obozu poza śladami namiotów odnaleziono szczątki legionisty, gliniane naczynie służące do przygotowywania posiłków oraz brązowy element zbroi rzymskiej.  Nie jest to znalezisko wyjątkowe, wcześniejsze rzymskie obozy zostały odkryte między innymi w położonych niedaleko Brna  Modřicach,  Mušovie, Přibicach. Praktycznie wszystkie te pozostałości znajdują się w obecnych Morawach ze szczególnym uwzględnieniem ich południowego rejonu (którego historyczną stolicą jest właśnie Brno).

Szczątki rzymskiego legionisty - źródło: Archaia Brno

 Obóz w Brnie był placówką tymczasową, bez śladów jakiejkolwiek murowanej budowli. Wg. Kolařika stanowił on punkt wspierający przemarsz Rzymian na tereny plemion germańskich. Świadczy o tym jego niewielki rozmiar, w którym mogła na stale przebywać maksymalnie jedna jednostka żołnierzy. Archeolog zauważa, że najprawdopodobniejszym czasem powstania obozu jest rok 171. Był to okres przełomowy dla Rzymian, który pozwolił im na kontrofensywę i uzyskanie chwilowej przewagi w starciu z barbarzyńskimi plemionami. W tym roku również legiony Marka Aureliusza wkroczyły do dzisiejszych czeskich Moraw, które wówczas zamieszkiwały plemiona Markomanów i Kwadów. 

Cyfrowa rekonstrukcja obozu - źródło: Archaia Brno

No cóż, wszystko wskazuje na to, że w najbliższej przeszłości należy udać się do Muzeum w Brnie, aby na żywo zobaczyć pozostałości po rzymskich wojakach, gdyż to właśnie do tej placówki trafiły artefakty odkryte przez Czechów. Na szczęście nie jest to duża odległość.

Źródła:


 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cebulactwo w przeszłości. Krótka historia cebuli.

Pomysł na poniższy wpis zawdzięczam małżonce, która niczego nieświadoma (A może wręcz odwrotnie – któż zrozumie kobiety?) przyrządziła na obiad zupę cebulową (pyszną, oczywiście). Od dłuższego czasu mam kontakt ze stwierdzeniem „Polaki-Cebulaki”. Funkcjonuje ono zarówno w Internecie, jak i w świecie rzeczywistym.   Określenie to jest zbiorem wszystkiego co w naszym narodzie najgorsze, każde pozbawione choćby odrobiny kultury zachowanie naszych rodaków „zalatuje cebulą”, a pewni ludzie, którzy ewidentnie własnego narodu wręcz nienawidzą zmienili nazwę kraju na „Cebulandia”. Mogę zrozumieć, że źródłem takiego słownictwa jest nieprzyjemny zapach po spożyciu tego warzywa, ale w takim razie czemu nie czepiliśmy się kapusty lub czosnku? Mniej się capi?   „Polaki-Kapuśniaki” brzmi źle? Wbrew stereotypowi nie jemy tej cebuli aż tak dużo, ba, w porównaniu do Libijczyków czy Amerykanów możemy się uważać za cebulowych amatorów. Cebuli przypisujemy ciemną stronę polskości (uznając ją przy oka

Średniowieczna moda rodem z Krakowa. O butach z których słynęła Polska cała.

Kraków, choć jest miastem pięknym i rozpoznawalnym na całym świecie, nie kojarzy się obecnie z centrum światowej mody ustępując pola takim metropoliom jak Paryż czy Nowy Jork.   A nie zawsze tak było! Cofnijmy się do czasów późnego średniowiecza, kiedy gród Kraka był nie tylko główną atrakcją turystyczną kraju, ale i jego stolicą. W XV-wiecznej Europie furorę wśród szeroko rozumianych sfer wyższych czyniły buty rodem z Polski, które francuskojęzyczni Europejczycy określali mianem poulaines, bądź też szerzej souliers a la poulaine czyli po naszemu „ciżmy na modłę polską”. U nas zwano je boczkorkami. Były to płaskie i płytkie buty sięgające maksymalnie kostki, ich wyróżnikiem jednak były bardzo charakterystyczne, wydłużone noski. Dodatek znacząco wydłużał stopę noszącego oraz utrudniał chód, nie przeszkadzało to jednak coraz bardziej   go wydłużać. Element ten zaczął przenikać również do obuwia ochronnego, o czym świadczą wydłużone późnośredniowieczne sabatony. Przykładem niech

Stanisław Staszic a antysemityzm

Stanisław Staszic to postać traktowana jako jeden z filarów polskiego oświecenia, nie bez powodu. Jego publicystyka omawiająca niezbędny program reform dla upadającej Rzeczypospolitej Obojga Narodów pokazuje jego niezwykłą dalekowzroczność polityczną a sztandarowa praca Przestrogi dla Polski bywa w niektórych fragmentach aktualna (niestety) aż po dziś dzień. Coraz częściej jednak uwypuklana jest pewna skaza na śnieżnobiałym portrecie Staszica. Jest nim rzekome zakorzenienie antysemityzmu poprzez jego dzieła w polskiej kulturze. Portret Staszica nieznanego malarza - źródło: Muzeum Stanisława Staszica w Pile Skąd takie zarzuty wobec wybitnego działacza oświeceniowego, jakim niewątpliwie był bohater niniejszego wpisu? Wynikają one z dziełka, jakie Staszic popełnił w 1816 roku. Nosi ono jednoznaczny tytuł O przyczynach szkodliwości Żydów . Dzieło to, o ile można je w ten sposób określić, bywa przez wielu „staszicopiewców” starannie ukrywane, jakby ze wstydem. I niewątpliw